Liturgia nabożeństwa Światowego Dnia Modlitwy

Liturgia nabożeństwa Światowego Dnia Modlitwy

Przygotowania

Wypowiedź Małgorzaty Platajs, przewodniczącej zespołu piszącego liturgię: - Na IX Walnym Zgromadzeniu Światowego Dnia Modlitwy w Kapsztadzie w kwietniu 1999 r. kobietom z Polski powierzono przygotowanie liturgii ŚDM na 2005 r. pod hasłem: "Niech nasza światłość świeci".

Krajowy Komitet ŚDM w Polsce oraz Międzynarodowy Komitet ŚDM wspólnie zorganizowały konferencję przygotowawczą w kwietniu 2002 r. w Mikołajkach, na którą przyjechało ok. 60 pań. Obecne wśród nas Eileen King z USA i Inge Lise Lollike z Danii przekazały nam wiele cennych wskazówek i dzieliły się doświadczeniami, pomocnymi w dalszej pracy. Podczas tej konferencji wybrałyśmy teksty biblijne oraz grupy robocze. Ze Starego Testamentu jest to fragment z 2 Krl 5:1-15, z Nowego Testamentu Mt 5,13-16; 6, 23-24 i Ef 5,8-14. Wybrane panie chętne do pracy i posiadające odpowiednie zdolności utworzyły 6 grup, które miały za zadanie:

1. napisanie liturgii nabożeństwa,
2. przygotowanie studiów biblijnych,
3. przygotowanie informacji o Polsce, jej historii, kulturze, geografii, gospodarce, o historii i obecnej sytuacji Kościołów w Polsce, o sytuacji i statusie kobiet w Polsce, o ich zaangażowaniu w życie kościelne, polityczne i społeczne,
4. przygotowanie muzyki, zarówno kościelnej - na nabożeństwo, jak również kościelnej i ludowej do zaprezentowania na specjalnie przygotowanej płycie;
5. przygotowanie oprawy plastycznej, czy może raczej grafiki lub obrazu na plakat.
6. przygotowanie nabożeństwa dla dzieci.
(Przedstawicielki Kościoła Starokatolickiego Mariawitów pracowały w następujących zespołach: ad.1. Pelagia Jaworska, ad. 3 Bożena Ciesielska, ad. 4 Elżbieta Dałek, ad. 5 Zofia Walczuk, Grażyna Zychowicz. Na płycie CD są dwa utwory w wykonaniu Chóru Diecezji śląsko-łódzkiej: "Wybacz nam, Panie...", "Bogarodzico" - przyp. red.)

Miałam przywilej przewodniczyć grupie, która zajmowała się przygotowaniem liturgii nabożeństwa. W naszej grupie znalazło się dziewięć przedstawicielek, które zostały wydelegowane przez następujące Kościoły: Baptystów, Ewangelicko-Augsburski, Ewangelicko-Metodystyczny, Ewangelicko-Reformowany, Greckokatolicki, Polskokatolicki, Prawosławny, Rzymskokatolicki i Starokatolicki Mariawitów.

Wszystkie panie wybrane podczas konferencji w Mikołajkach otrzymały oficjalną delegację władz swojego Kościoła. Jako oficjalne przedstawicielki Kościołów miały obowiązek czuwać nad konfesyjną poprawnością tworzonej liturgii. Musiałyśmy bardzo się skoncentrować na naszej pracy, aby mieć gotową liturgię na koniec stycznia 2003, chciałyśmy bowiem dać jeszcze dostateczną ilość czasu tłumaczom. Spotykałyśmy się przeciętnie raz w miesiącu na cały dzień.

Na pierwsze spotkanie przygotowałam swego rodzaju ramy nabożeństwa, na podstawie liturgii z lat ubiegłych wypunktowując elementy, które muszą lub powinny w nim się znaleźć, m.in.: wprowadzenie do nabożeństwa, do tematu, wyznanie grzechów, modlitwy itp. Te ramy później wypełniałyśmy właściwą treścią. Każda z nas przygotowywała jakiś fragment, potem krok po kroku omawiałyśmy go, wprowadzając zmiany, uwagi i uzupełnienia. W każdym przypadku sporu - o ile taki się pojawiał - dyskusja trwała aż do osiągnięcia porozumienia.

Nie mogę powiedzieć, że była to łatwa praca. Prowadziłyśmy ostre dyskusje, wymieniałyśmy poglądy i próbowałyśmy przekonywać się nawzajem. Ale rozpoczynałyśmy te działania od modlitwy. Zgodnie bowiem uznałyśmy, że najpierw należy nasze plany i zamiary powierzyć Bogu, prosić o Jego prowadzenie i pomoc, a On wszystko dobrze uczyni, jak mówi Psalmista. W tej modlitwie odnalazłyśmy naszą wspólnotę, mimo tak różnych przecież tradycji i form pobożności. Umocniłyśmy się w przekonaniu, że jako dzieci Boże jedno jesteśmy. Możemy się razem modlić, razem czytać i rozważać Słowo Boże. W dobrej atmosferze powstawało nasze dzieło: liturgia ŚDM 2005.

Cieszyłyśmy się że w tym jednym dniu na całym świecie będzie rozbrzmiewało nasze polskie "Szczęść Boże", które wybrałyśmy jako pozdrowienie. Pomyślcie: świat dzieli się na strefy czasowe, których jest 24 - doba. Gdzieś na Oceanie Spokojnym, na zwrotniku Koziorożca, w pobliżu wysp Tonga przebiega linia zmiany daty, oddzielająca koniec poprzedniego dnia od początku następnego. Tam najpierw wzejdzie słońce i rozpocznie się ŚDM. Dalej możemy pójść za słońcem przez Australię, Filipiny, Sri Lankę, Indie, Etiopię, Tanzanię, trafimy do Polski, przez Irlandię podążymy do Brazylii, Peru, do USA, kraju, gdzie się to wszystko zaczęło i na Alasce, na północnym zachodzie Stanów Zjednoczonych, zakończymy pierwszy piątek marca. Od wschodu aż do zachodu słońca niech imię Pańskie będzie błogosławione! To jest właśnie Światowy Dzień Modlitwy!

Prapremiera

O stanie przygotowań liturgii informowane były uczestniczki dorocznych ekumenicznych konferencji organizowanych przez Komisję Kobiet Polskiej Rady Ekumenicznej: 22 - 24 listopada 2002 r. w Płocku i 28 - 30 listopada 2003 r. w Wapienicy k. Bielska-Białej.

Na ostatniej konferencji odbywającej się 26 - 28 listopada w Radości k/Warszawy zaprezentowane zostały już gotowe materiały na ŚDM w 2005 r.: folder o Światowym Dniu Modlitwy, broszura z całością liturgii, studiami biblijnymi, propozycjami spotkań dla dzieci i informacjami o Polsce, plakaty i karta pocztowa z logo ŚDM, płyta CD i kaseta magnetofonowa z proponowanymi pieśniami, kalendarz ścienny ilustrowany nagrodzonymi pracami dzieci, nadesłanymi na konkurs Polskiego Komitetu ŚDM nt. "Niech nasza światłość świeci", slajdy - 24 obrazy pokazujące polskie zabytki, krajobrazy i charakterystyczne sytuacje naszej rzeczywistości, opatrzone obszernymi opisami zawierającymi dużo istotnych informacji o ojczyźnie autorek liturgii.

Należy podkreślić, że tekst liturgii i inne materiały zawierające informacje o Polsce, przetłumaczone na język angielski, zostały rozesłane przez Międzynarodowy Komitet ŚDM do ponad 170 krajów na całym świecie. Tam przetłumaczono je na poszczególne języki. Krajowy Komitet ŚDM cieszy się, że swoją pracą przyczynił się do spopularyzowania wiedzy o Polsce na wszystkich kontynentach.

Pod koniec konferencji w Radości uczestniczki odprawiły nabożeństwo według liturgii przygotowanej na 4 marca 2005 r., aby poznać możliwości zorganizowania i ukształtowania nabożeństwa ŚDM w swoich miejscowościach. Podczas tego nabożeństwa kazanie wygłosiła diakon Aleksandra Błahut-Kowalczyk (ew. -augsb.), w którym zinterpretowała teksty Pisma Świętego zamieszczone w liturgii.

Ewangelia wg św. Mateusza 5,13-16; 6,23-24 (P. ekum.)

"Wy jesteście solą ziemi. Jeżeli sól utraci swoją moc, to jak można przywrócić jej smak? Nie nadaje się już do niczego, zostanie więc wyrzucona i podeptana przez ludzi. Wy jesteście światłością świata. Nie można ukryć miasta zbudowanego na szczycie góry Nikt nie zapala też lampy i nie przykrywa jej korcem, lecz stawia ją na świeczniku, by dawała światło wszystkim domownikom. Tak niech jaśnieje wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i oddawali chwałę waszemu Ojcu w niebie. (...) Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie pogrążone w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność."

List do Efezjan 5,8-14 (P. ekum.)

"Postępujcie jak dzieci światłości. Byliście bowiem niegdyś ciemnością, teraz jednak jesteście światłością w Panu. Postępujcie więc jak dzieci światłości, bo owoc światłości jest we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. Badajcie, co jest miłe Panu. Nie miejcie też udziału w bezowocnych czynach ciemności, lecz upominajcie tych, którzy je popełniają. O tym bowiem, co się dzieje u nich po kryjomu, wstyd nawet mówić. Wszystko zaś na skutek upominania dzięki światłości staje się jawne. To wszystko bowiem, co staje się jawne, jest światłością. Dlatego mówi Pismo: Wstań, który śpisz, i powstań z martwych, a oświeci cię Chrystus".

2 Księga Królewska 5, 1-15
(według Biblii Tysiąclecia)

Naaman, wódz wojska króla Aramu, miał wielkie znaczenie u swego pana i doznawał względów, ponieważ przez niego Pan spowodował ocalenie Aramejczyków. Lecz ten człowiek - dzielny wojownik - był trędowaty.

Kiedyś podczas napadu zgraje Aramejczyków zabrały z Ziemi Izraela młodą dziewczynę, którą przeznaczono do usług żonie Naamana. Ona rzekła do swojej pani: " O, gdyby pan mój udał się do proroka, który jest w Samarii! Ten by go wtedy uwolnił od trądu". Naaman więc poszedł oznajmić to swojemu panu, powtarzając słowa dziewczyny, która pochodziła z kraju Izraela. A król Aramu odpowiedział: "Wyruszaj! A ja poślę list do króla izraelskiego".

Wyruszył więc, zabierając ze sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy syklów złota i dziesięć ubrań zamiennych. I przedłożył królowi izraelskiemu list o treści następującej. "Z chwilą gdy dojdzie do ciebie ten list, wiedz, iż posyłam do ciebie Naamana, sługę mego, abyś go uwolnił od trądu".

Kiedy przeczytano list królowi izraelskiemu, rozdarł swoje szaty i powiedział.: "Czy ja jestem Bogiem, żebym mógł uśmiercać i ożywiać? Bo ten poleca mi uwolnić człowieka od trądu! Tylko dobrze zastanówcie się i rozważcie, czy on nie szuka zaczepki ze mną?" Lecz kiedy Elizeusz, mąż Boży, dowiedział się, iż król izraelski rozdarł swoje szaty polecił powiedzieć królowi: "Czemu rozdarłeś szaty? Niechże on przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu".

Więc Naaman przyjechał swymi końmi i swoim powozem, i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. Elizeusz zaś kazał mu przez posłańca powiedzieć: "Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak poprzednio i staniesz się czysty!" Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: "Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszywszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym?"

Pełen gniewu zawrócił, by odejść. Lecz słudzy jego przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: "Gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty?"

Odszedł więc Naaman i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: "Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem! A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi!"

Kazanie diakon Aleksandry Błahut-Kowalczyk

Drogie Siostry, Drodzy Bracia w Chrystusie.

Liturgii przygotowanej przez chrześcijanki różnych wyznań z Polski na ŚDM 2005 r. przewodzi hasło "Niech nasza światłość świeci". Skojarzenia ze słowem "światło" , "światłość" są nadzwyczaj pozytywne. Wyrażają ciepło, siłę, życie, radość, jasność, moc Ducha Świętego. W Biblii wielokrotnie spotykamy te słowa. Według konkordancji (Wyd. Vocatio, Warszawa 1995) słowo "światło" jest użyte w Piśmie Świętym 92 razy, a "światłość" 97 razy. U ewangelisty Jana mamy do czynienia z antynomią światła i ciemności (J 8,12), w listach apostoła Pawła z określeniem chrześcijanina jako dziecka światłości (Ef 5,8; 1 Tes 5,5), w Apokalipsie czytamy o braku potrzeby słońca, dzięki obecności światła (Ap 21,23).

Polskie chrześcijanki proponują zatrzymanie się przy Słowie Bożym w następującej kolejności: Mt 5, 14-16, Ef 5, 8-9, 2 Krl 5, 1-15. To co jest wspólne dla tych tekstów, to tęsknota za światłem i konsekwencja wyborów człowieka, który postępuje w światłości Pana. Mt 5, 14-16 Po wypowiedzeniu błogosławieństw w kazaniu na Górze, Pan Jezus naucza dalej przytaczając podobieństwo o soli i światłości. Skupimy się wyłącznie na wierszach traktujących o świetle. Wcześniej Chrystus zwraca się do powołanych mocą błogosławieństw i wzywa do pójścia za Nim. Porównuje uczniów do dobra, bez którego nie można obyć się na ziemi. Dobro to światło. Światło to życie. Daje wzrost roślinom. Dzięki światłu normalnie funkcjonują ludzie i zwierzęta. Słoneczne dni, zwłaszcza w krajach Północy, lub tam gdzie panuje długa, uciążliwa zima, poprawiają samopoczucie psychiczne.

Pan Jezus mówi uczniom wszystkich czasów: "Wy jesteście światłością". Nie mówi: "macie nią być", lecz używa czasu teraźniejszego: Jesteście! Samo powołanie sprawia, że uczniowie stają się światłem. Światłem nie jest coś, co im dano, np. umiejętność nauczania, przekazu Ewangelii, ale światłem się jest - jeśli trwa się w powołaniu. Podążający za Chrystusem tworzą widzialną społeczność - widzialną jak światło w ciemności, jak drzewo na horyzoncie, jak miasto na górze. Ucieczka w niewidzialność jest wyparciem się powołania.

"Nie zapala się świecy i nie stawia pod korzec, ale na świeczniku". Ktoś może samowolnie zakrywać światło, które zgaśnie pod korcem. Korcem może okazać się zarówno obawa przed ludźmi, jak i świadome upodobnienie się do świata dla jakiś celów. Ze światła, które jaśnieje lub gaśnie - czyni się kryterium bycia chrześcijaninem. W świetle można zobaczyć czyny uczniów, które sprowadzają się do jednego: do dźwigania Krzyża Jezusa Chrystusa.

Ef 5, 8-9 Apostoł Paweł w liście do Efezjan, w dwóch krótkich zdaniach, wyraźnie wskazuje na konieczność przemiany człowieka: "byliście ciemnością... jesteście światłością". Gdy dokonuje się tak istotna zmiana, widoczny jest skutek. Postępowanie dziecka światłości, naśladowcy Chrystusa, owocuje w dobroć, sprawiedliwość i prawdę. Dobroć, sprawiedliwość i prawda - jak pojemne to słowa! Z biblijnego punktu widzenia wiodą wprost w szeroko otwarte ramiona Chrystusa.

2 Krl 5, 1-15 Teoretyczne rozważania wynikające z nowotestamentowego przesłania obrazuje historia małej Izraelitki. Za czasów Jorama, króla Izraelskiego (852-841 p.n.e.) miały miejsce przygraniczne walki. Podczas jednego z napadów zostaje uprowadzona mała dziewczynka. Dostaje się do domu dowódcy wojsk króla Aramu, Naamana, gdzie usługuje jego żonie. Gdy Naaman zauważa oznaki nieuleczalnej choroby, dziewczynka mówi swojej syryjskiej pani o uzdrawiającej mocy Elizeusza, męża Bożego. Naaman przybywa do Izraela i zostaje uzdrowiony z trądu. Do głębi tym poruszony staje się wyznawcą Boga. Dlaczego akurat ta starotestamentowa historia ma pomóc nam w zrozumieniu hasła liturgicznego na 2005 rok - "Niech nasza światłość świeci"?

Dziewczynka jest symbolem światła wiary w ciemnościach niewiedzy i bałwochwalstwa. Mała Izraelitka z odwagą dojrzałej kobiety, dojrzałego mężczyzny mówi o Bogu i o Jego proroku, dzięki czemu Naaman zostaje uzdrowiony fizycznie i duchowo. Od losów małej Izraelitki, której Biblia nie wymienia nawet z imienia, dzieli nas czas historyczny, miejsce wydarzenia i sytuacja społeczno-polityczna.

Cud przywrócenia do zdrowia Naamana wydarzył się około 2850 lat temu. Dziewczynka została uprowadzona do Północnej Syrii. My, Polacy, żyjemy w wolnym kraju, w którym konstytucyjnie jest zagwarantowana wolność wyznania. Czy my, żyjący w diametralnie różnych warunkach od tych, w jakich żyła izraelska dziewczynka, jesteśmy takim światłem, jak ona, która będąc w niewoli okazała tyle wiary i odwagi. Jej światło mocno i skutecznie świeciło. Jak jest z moim i twoim światłem? Módlmy się o odwagę bycia światłem w świecie pogrążonym w ciemnościach niewiary, obojętności, nienawiści, wojny. Niech nasze światło świeci tu i teraz. Jezus Chrystus mówi: "Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość życia" (J 8,12).

4 marca 2005 Roku w Polsce

starannością. Zadbano przede wszystkim o możliwie najszersze poinformowanie społeczeństwa poprzez media, że 4 marca 2005 r. odbędą się ekumeniczne nabożeństwa, według liturgii opracowanej przez polskie chrześcijanki, w około 40 miejscowościach naszego kraju. Zapraszając do uczestnictwa w nich duchownych i świeckich, zarówno kobiety jak i mężczyzn, przybliżano ideę i historię ruchu ŚDM. Podkreślano doniosły fakt przygotowania porządku liturgii przez Polki i informacji o Polsce dla ponad 170 krajów z całego świata. Do liturgii wprowadzone zostały elementy charakterystyczne dla naszej obyczajowości, mianowicie powitanie chlebem i solą. W nawiązaniu do hasła "Niech nasza światłość świeci" zaproponowano zaopatrzenie wszystkich uczestników w świeczki, aby w przewidzianym momencie zapalić je od płomienia głównej świecy symbolizującej Chrystusa.

Centralne nabożeństwo ŚDM odbyło się w Warszawie, w kościele ewangelicko-augsburskim pw. św. Trójcy, które prowadziły przedstawicielki siedmiu Kościołów zrzeszonych w PRE oraz Kościoła Rzymskokatolickiego i Greckokatolickiego. Uczestniczyli w nim duchowni z różnych wyznań, siostry zakonne, przedstawicielki Krajowych Komitetów ŚDM z Danii, Niemiec, Czech, Słowacji i Rosji, dyplomaci oraz spore grono wiernych ze stołecznych parafii. Mariawicką lektorą była Grażyna Zychowicz, która wraz z Zofią Walczuk brała czynny udział w przygotowaniach. Należy podkreślić, że warszawska parafia Kościoła Starokatolickiego Mariawitów wykazała troskę o frekwencję, gdyż z tego względu zmieniono termin rekolekcji wielkopostnych i odwołano piątkowe nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Retransmisję obszernego fragmentu nabożeństwa z Warszawy nadano 6 marca br. w II programie TVP.

W Łodzi nabożeństwo ŚDM odbyło się również w kościele ewangelicko-augsburskim pw. św. Mateusza. Przygotowały je i prowadziły kobiety z następujących Kościołów: Ewangelicko-Augsburskiego, Ewangelicko-Metodystycznego, Starokatolickiego Mariawitów i Rzymskokatolickiego. Lektorkami z naszego Kościoła były: Jadwiga Znajdek, Bożena Ciesielska, Jadwiga Krupa.

W Płocku, jak co roku, modlono się w mariawickiej Świątyni Miłosierdzia i Miłości. Lektorkami były panie z trzech Kościołów: Starokatolickiego Mariawitów, Rzymskokatolickiego i Ewangelicko-Augsburskiego. Sprawami organizacyjnymi zajmowała się przede wszystkim Pelagia Jaworska. Rangę nabożeństwa podkreśliła obecność Biskupa Naczelnego, który kończąc swoje powitalne przemówienie powiedział: - Wyrażam radość, że możecie korzystać z tej Świątyni. Obiekt nasz jest chłodny, ale mam nadzieję, że wasze gorące serca i żarliwa modlitwa nie pozwolą wam zmarznąć. Szczęść Boże!

(Mariawita 1-3/2005)