Setne urodziny Marianny Zychowicz
31 stycznia 2007
Przyszła na świat 31 stycznia 1907 roku w Rudniku koło Cegłowa. Została ochrzczona w kościele parafialnym p.w. św. Jana Chrzciciela w parafii mariawickiej (pozycja 17. w aktach chrztu św. w Roku Pańskim 1907). Właściwie całe jej życie było związane z rodzinną parafią. Wiele kilometrów przemierzyła zbierając datki na kwiaty do Grobu Pańskiego, czy na inne cele parafialne.
Z uśmiechem na twarzy, ale i z uporem przypominała wszystkim mniej zaangażowanym w życie parafii mariawitom o ich powinnościach wobec Kościoła. Była obecna przy odbudowie kościoła po spaleniu 1978 r. oraz przy renowacji w późniejszych latach naszej pięknej świątyni mariawickiej w Cegłowie. Chwaliła Pana utajonego w Przenajświętszym Sakramencie podczas cotygodniowej adoracji w każdy czwartek tygodnia. Starała się być pomocna dla kolejnych proboszczów: kapł. M. Konrada, bpa M. Romana czy M. Grzegorza. Obecnie mieszka w domu opieki św. Józefa w Mieni.
Niedzielna Msza św. 21 stycznia 2007 r. w cegłowskim kościele odprawiona była w intencji dziękczynnej za 100 lat życia s. Marianny Zychowicz. W pierwszej ławce siedziała dostojna Jubilatka, która mimo swojego wieku, żywo reagowała na poszczególne części Mszy. Dziarska, pełna pokory, ze łzami w oczach przyjęła Komunię św. Wzruszenie udzieliło się wszystkim ludziom zgromadzonym na tej Mszy Św. Obecny był również wójt Gminy Cegłów pan Krzysztof Miklaszewski z małżonką.
Na zakończenie nabożeństwa kapłan w ciepłych słowach przybliżył postać s. Marianny, mówił o jej oddaniu dla Pana Jezusa, Dzieła Wielkiego Miłosierdzia i zaangażowaniu w życie tutejszej parafii. Później wszyscy prosili Matkę Bożą Nieustającej Pomocy, by wspomagała s. Mariannę Zychowicz przez następne lata jej życia. Na spotkaniu w sali parafialnej wręczono Jubilatce kwiaty, był szampan, tort, i życzenia kolejnych szczęśliwych lat.
O stuletniej parafiance z Cegłowa napisano w lokalnej prasie. Artykuł autorstwa Bożeny Abramowskiej, przedstawiający sędziwą Jubilatkę ukazał się 15 lutego 2007 r. w tygodniku "Co Słychać?"
Żyj nam jak najdłużej siostro Marysiu! Bądź zdrowa i szczęśliwa, kochana "moja babciu" . Dziękuję Ci za opiekę i serce jakim mnie obdarzyłaś, gdy przyjechałam do Cegłowa wraz z rodzicami. To właśnie z Tobą dreptałam do przedszkola, na spacery. To Ty nauczyłaś mnie wielu piosenek i wierszyków, znosiłaś moje dziecięce wybryki. Dziękuję Ci z całego serca za wszystkie chwile spędzone z Tobą.
Paula Dróżdż, fot. R. Ceregra (Mariawita 1-3/2007)