Mariawita nr 4-6/2009

Litania Loretańska

Królowo Mariawitów, módl się za nami


Nazwa „litania” pochodzi od łacińskiego słowa „litanea”, które tłumaczy się jako prośbę, błaganie. Termin „litania” oznacza modlitwę błagalną zawierającą szereg inwokacji i wezwania o wstawiennictwo. Istnieje wiele różnych litanii. W „Brewiarzyku Mariawickim” zamieszczonych jest kilka litanii, m. in. Litania do Przenajświętszego Sakramentu, Litania do Wszystkich Świętych czy Litania do Najświętszej Maryi Panny, w której poprzez wstawiennictwo Maryi zwracamy się do Boga.

Litania do Najświętszej Maryi Panny nazywana jest także Litanią Loretańską. Przymiotnik „loretańska” w nazwie litanii pochodzi od włoskiego miasta Loreto, gdzie w bazylice, zgodnie z podaniami, znajduje się domek Matki Bożej. Litania do Najświętszej Maryi Panny była tam szczególnie propagowana i odmawiana. Nie narodziła się jednak w Loreto. Źródła podają, że powstała już w XII wieku we Francji, lecz pierwsza wersja nie zachowała się. Pośród licznych schematów litanii maryjnych utrwalił się właśnie ten, który był używany od pierwszej połowy XVI wieku w Loreto. Stąd nazwa Litania Loretańska. W 1581 roku papież Sykstus V nadał za jej odmawianie przywilej odpustu. Określenie Litania Loretańska stosowane było częściej od 1575 roku, kiedy to dyrygent chóru w Loreto Constanzo Porta skomponował do niej melodię.

W Litanii Maryja przywoływana jest jako Matka Stworzyciela, Róża duchowna czy Królowa Różańca Świętego. W ciągu wieków pojawiały się nowe wezwania. Z powodu mnożących się wezwań w Litanii papież Klemens VIII wydał w 1601 roku dekret, który mówił o konieczności zatwierdzenia Litanii przez Stolicę Apostolską w Rzymie. Dużą rolę w propagowaniu Litanii odegrały zakony m. in. dominikanie, kapucyni, karmelici i mariawici.

Po 1906 r. zostały wprowadzone dwa wezwania „Matko Nieustającej Pomocy” i „Królowo Mariawitów”. Litania Loretańska jest najwspanialszym hymnem ku czci Najświętszej Maryi Panny.

kapł. M. Mirosław

Widzieliśmy Pana...

Przewodnia Niedziela - przewodzi niedzielom czasu wielkanocnego, który trwa do wigilii Trójcy Świętej. Od tej niedzieli przed każdą Sumą odbywa się pokropienie wiernych wodą poświęconą w Wielką Sobotę.

Ewangelia tego dnia przenosi nas do Wieczernika, gdzie przebywali uczniowie Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Do nich to przyszedł Jezus przez zamknięte drzwi, by zatrwożone serca napełnić pokojem, umocnić wiarę, objawić swoją chwałę i moc. To spotkanie uczniów ze zmartwychwstałym Chrystusem stało się fundamentem ich apostolskiego posłannictwa, które wsparte zostało widzeniem Pana i mocą Ducha Świętego.

Apostoł Tomasz, jeden z dwunastu, nieobecny przy spotkaniu z Jezusem, na wieść o Jego zmartwychwstaniu i obecności w Wieczerniku, żąda znaku, który potwierdziłby słowa Apostołów: „widzieliśmy Pana”. Po tygodniu Pan Jezus ponownie przychodzi do swych uczniów, by spotkać św. Tomasza, by rozwiać jego wątpliwości oraz słabą wiarę. Tomasz ujrzawszy Pana, Jego ręce i bok, składa wyznanie wiary: „Pan mój i Bóg mój”. Wówczas powiedział do niego Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie widziałeś! Ale błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Tymi słowami Chrystus Pan nagrodzi tych, którzy nie widząc Jezusa, zawierzą Jego słowom i świadectwu Jego uczniów.

Tymi, którzy żyli na co dzień radością płynącą z wiary i mieli świadomość, że przez to są błogosławieni – mimo, że nie widzieli – byli pierwsi chrześcijanie, o których mówią Dzieje Apostolskie „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i modlitwach”(Dz. Ap. 2, 42.).

Podobnie jak wspólnota pierwotnego Kościoła i myśmy podczas tegorocznych świąt wielkanocnych, byli przy pustym grobie Chrystusa, jako ci, którzy nie widzieli Go po zmartwychwstaniu, lecz miłujemy Go, wierzymy w Niego i trwamy w nauce Jego uczniów. Tę wiarę okazujemy obecnością na nabożeństwach i korzystaniem z sakramentów świętych. Owo „łamanie chleba” i modlitwa, to zwrócenie się ku Ostatniej Wieczerzy, podczas której Chrystus Pan ustanowił pamiątkę swojej śmierci i zmartwychwstania, która stale uobecnia się w Kościele, kiedy to kapłan sprawuje to samo, co On nakazał czynić swoim uczniom. Tak więc w każdej Mszy świętej staje przed nami Zmartwychwstały i jak niegdyś Apostołowi Tomaszowi, ukazuje nam Swoje przebite ręce i bok i woła do nas „nie bądź niewiernym ale wiernym”. My rozmodleni, posileni niebieskimi sakramentami, zjednoczeni wokół Zmartwychwstałego, stanowimy jedną wspólnotę i powtarzamy zawołanie Tomasza: ”Pan mój i Bóg mój”. Pragniemy również słowa te uczynić treścią naszego religijnego życia.

Niech więc zmartwychwstałego Chrystusa, zwycięzcę śmierci, piekła i szatana, wielbi dziś nasze serce. Niech Jego chwałę głoszą nasze usta i wołają radosne „Alleluja”! Chrześcijaństwo wymaga odwagi, czujności i zewnętrznych znaków opowiedzenia się za Chrystusem. Nie wstydźmy się złożonych rąk, pochylonej głowy, modlitewnego śpiewu pobożności. Niech i do nas odniesione zostaną słowa Apostoła Piotra: „Wy choć nie widzicie, miłujecie Go, wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością wielką i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz” (I P1,8-9).

kapł. M. Bernard

Ze skarbca literatury religijnej mariawitów

Koronka o męce Pańskiej była odmawiana przez mariawitów (m.in. w parafii Wiśniew) przeważnie w piątki, a w poście codziennie. Święty Franciszek szczególną miłością darzył Pana Jezusa Ukrzyżowanego i dlatego uważa się, że właśnie Biedaczyna z Asyżu ułożył tę modlitwę.

KORONKA O MĘCE PAŃSKIEJ

1. O Panie Jezu Chryste, któryś wieczorem przed męką swoją ustanowił Przenajświętszy Sakrament Ołtarza. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
2. O Panie Jezu Chryste, któryś krwawym potem się pocił i od anioła pociechę przyjął. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
3. O Panie Jezu Chryste, któryś do Ojca Niebieskiego się modlił i byłeś smutny aż do śmierci. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
4. O Panie Jezu Chryste, któryś przez Judasza był wydany i przez niecnych oprawców, jak złoczyńca związany. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
5. O Panie Jezu Chryste, któryś okrutnie był policzkowany, oplwany i innymi zniewagami okryty. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
6. O Panie Jezu Chryste, któryś na Piotra co się Ciebie po trzykroć razy zaparł, litośnie spojrzał i ku sobie go nawrócił. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
7. O Panie Jezu Chryste, któryś około pierwszej godziny był pogańskiemu sędziemu wydany. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
8. O Panie Jezu Chryste, któryś około trzeciej godziny był do słupa uwiązany, ubiczowany, cierniem ukoronowany i ukazany ludowi, a ten w swej wściekłości wołał - Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
9. O Panie Jezu Chryste, któryś dźwigał krzyż na górę Kalwarii, trzykrotnie pod nim upadał i około szóstej godziny był do krzyża przybity. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwalą Ojcu...
10. O Panie Jezu Chryste, któryś około dziewiątej godziny oddał Ducha Swego w ręce Ojca Niebieskiego. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...
11. O Panie Jezu Chryste, któryś czasu nieszpornego był włócznią w bok ugodzony, potem zdjęty z krzyża i na łonie Swej Matki złożony. Zmiłuj się nad nami Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwalą Ojcu...
12. O Panie Jezu Chryste, któryś od Najboleśniejszej Swej Matki i najwierniejszych Swych uczniów był pogrzebany. Zmiłuj się nad nami
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu...

Święty Ojcze Franciszku,
przyczyń się za nami. Amen (3 razy)


Tekst udostępniony przez Helenę Abramowską z Płocka


Obłóczyny - Paryż


W kościele Ste Marie (Maryi Panny) w Paryżu, wypełnionym licznie gromadzonymi wiernymi, miały miejsce dnia 21 lutego obłóczyny aspiranta Antonio De Oliveira.

Uroczysty obrzęd miał miejsce tuż przed rozpoczęciem Mszy św. niedzielnej. Funkcję Archidiakona pełnił kapł. M. Antoni Piekut. Biskup M. Andrzej, który oblekał aspiranta w habit mariawicki, nadał nowemu bratu imiona Maria George (Maria Jerzy). Podczas litanii, br. M. George leżący krzyżem u stopni ołtarza, wzbudzał zapewne zdziwienie i wzruszał Paryżan, szczególnie tych, którzy nie mieli okazji wcześniej uczestniczyć w takim obrzędzie. Ten akt zadeklarowania się na służbę pod hasłem „Wszystko na większą Chwałę Bożą i cześć Przenajświętszej Panny Maryi” brzmi dumnie echem charyzmatu mariawickiego.

Nasz brat M. George wiernie i z oddaniem posługuje od 16 lat podczas prawie wszystkich nabożeństw. Czynnie uczestniczy także w pracy duszpasterskiej w parafii jako, jak to określają nasi mariawici, „przepełniony radością katecheta”. Jest otoczony życzliwymi mu parafianami, którzy wywodzą swoje korzenie z wielu krajów europejskich oraz z czarnego kontynentu. Niech Pan Bóg błogosławi bratu M. George, a Matka Najświętsza otacza swoją nieustanną opieką. Szczęść Boże!

Biskup M. André przyjmuje aspiranta M. George. Po prawej stronie biskupowi asystuje kapł. M. Antoni.
Od lewej: kpł. M. Antoni Piekut, Biskup M. André Le Bec, brat M. George Antonio De Oliveir

kapł. M. Antoni z Paryża