Mariawita nr 7-9/2012

Dziękować Bogu za wszystko


Cześć Ci oddajemy Przenajświętszy Panie Jezu Chryste, utajony w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza (...) Dzięki Ci składamy.

Nie trudno dostrzec, że pragnienia ludzi potrafią być sprzeczne ze sobą. Jedni pragną, aby świeciło słońce, drudzy w tym samym czasie wyglądają deszczu. Jeszcze inni rozkoszują się widokiem stokrotek, gdy tymczasem są ludzie, którzy nie lubią tych kwiatów.

Jednak nie mamy wystarczającej wiedzy o ludziach, ani nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków realizacji ludzkich pragnień. Nie jesteśmy w stanie spełnić pragnień ludzkich, bo zawsze kogoś byśmy unieszczęśliwili. Po prostu kierowalibyśmy się egoizmem.

Tymczasem Bóg zna każdego człowieka z osobna, przenika każde ludzkie istnienie i kocha każdego z nas. Bóg nie jest egoistą. Nie idzie też na kompromisy, mówiąc: "dziś ty będziesz szczęśliwy, a jutro kto inny, by każdy po trochu doświadczył szczęścia". Pragnieniem Boga jest w sposób pełny obdarzyć szczęściem każdego człowieka.

Św. Maria Franciszka napisała, że mamy modlić się o to, by Wola Boża wypełniła się w nas, nad nami i przez nas. Odnajdywać Wolę Bożą znaczy dążyć do tego, aby ludzie i cały świat dążył do szczęścia, które nie jest oparte na egoizmie, ale wynika z czystej miłości.

Jeżeli szukam miłości i chce się nią dzielić, dziękuję Bogu za wszystko co mam i posiadam. Cieszę się każdą chwilą i każdym dniem, gdyż jest to dar od Boga dla mnie i dla innych ludzi. Jeśli będę Bogu dziękował i szukał Jego woli, będę szczęsliwym człowiekiem.

kapł. M. Daniel

Dobrze nam tu być...


Wsłuchując się w wypowiedzi św. Piotra: „Dobrze nam tu być” budzi się refleksja i zarazem pytanie. Ile razy powiedzieliśmy w naszej modlitwie słowa podziękowania za chwile adoracji przed Przenajświętszym Sakramentem? Ile razy czuliśmy się dumni z uczestniczenia we Mszy Świętej?

Przychodźmy często na Eucharystię, by słyszeć słowa Jezusa przemieniające chleb w Pokarm Miłości na życie wieczne i posilić się Jego zjednoczeniem z nami.


Pod koniec spotkania w pewnym domu (koło Amiens) z osobami niepełnosprawnymi usłyszałem od jednej z nich: „Dziękuję Ci za Twoją obecność wśród nas tego wieczoru.”

Można dziękować za podarunek, to normalne, ale dziękować za obecność... to niebywałe! Czy czuję wdzięczność, opowiadając swemu najbliższemu otoczeniu o osobistej radości z uczestniczenia we Mszy świętej? I dziś, w dziękczynnej chwili po przyjęciu Komunii św. wyraźmy nasze – „Jezu, dobrze mi tu być z Tobą, w tym kościele”. Wyznanie miłosne Boga Ojca do swego Jednorodzonego Syna zaprasza do wsłuchania się w jego zachętę: „To jest Syn mój umiłowany, Jego słuchajcie.”

Na szczęście Ewangeliści nie zapomnieli rejestrować Jezusowych wypowiedzi. Mamy możliwości wsłuchania się w ich sens. Tak, to prawda, mamy dużo okazji do słuchania radia, przemawiają do nas za pośrednictwem telewizji, kiedy dzwoni telefon komórkowy – też słuchamy.

Możemy słuchać zdań filozofów lub przywódców partyjnych. Oni nas niewiele słuchają. Ich wypowiedziom nie towarzyszy gest ducha stwórczego Boga. Wypowiedziom, radom, nauczaniu Jezusa towarzyszy Duch Święty, dzięki któremu Jezus wczuwa się w naszą obecność i w nasze pragnienie usłyszenia Go.

„Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, ... abym uciśnionych odzyskał wolnymi...” (Łk 4, 18 - 19).

Słowa Jezusa mocą Ducha św. dokonują cudownej przemiany życia pierwszych Chrześcijan - „patrzcie jak się oni miłują! (...) Jeden duch i jedno serce ożywiało ochrzczonych.” Dz. Ap. 4,32

Jezus dwunastoletni w świątyni otwiera nam oczy, a nie tylko swej Matce. Wypowiada się - „Nie wiecie, że w sprawach Ojca powinienem być?”. Odkrywamy tutaj, dlaczego mamy słuchać i w imieniu kogo on występuje. Jezus jest posłany przez Ojca z dobrą Nowiną.

Jezusowe opowiadanie o dobrym Samarytaninie instruuje o gestach, jakie powinniśmy świadczyć wobec bliźnich. Dla rannego znalazło się „pogotowie” braterskie...

Jakaż płomienna nadzieja udziela się naszemu sercu, kiedy dostrzegamy oczekujące spojrzenie Ojca – gest otwartych ramion ojcowskich przebaczający synowi marnotrawnemu. Warto w chwilach wstydu za nasze grzechy wsłuchać się w Jezusowe słowa o przebaczeniu.

„Jego słuchajcie” nawet w chwilach bezradności materialnych. Jezus, Syn umiłowany i znający działanie Boga, przypomina, że Stwórca troszczy się o wróble, ubiera kwiaty, zna los naszych włosów na głowie.

Słuchając tych słów, wielu świętych zawierzając Opatrzności Bożej dokonało wielkich dzieł. Wystarczy przyjrzeć się dziełom św. Franciszka z Asyżu i naszej świętej Matki - Marii Franciszki. Podsłuchując Jezusa przy grobie razem z Martą i Marią słyszymy: „Łazarzu, wyjdź z grobu”. Jezus jest Zmartwychwstaniem.

Czy nie chcecie słyszeć słów psychologicznego oświadczenia, zwłaszcza w chwilach złego traktowania przez innych? „Ona wiele umiłowała” – mówi Jezus w obronie Magdaleny, „Wiele jej jest wybaczone”.

Bracie, siostro, żono, matko – Jezus, powie Ci słowo uznania i miłości – zechciej wsłuchać się w Jego słowa miłości. – „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy przepracowani jesteście, a Ja was pokrzepię”.

Jakże my, mariawici możemy być obojętni na wołanie Jezusa w Ogrójcu?: „Czuwajcie i módlcie się ze mną” - Jezus skrwawiony prosi chociaż o chwilę adoracji przed tronem wielce Miłosiernego Boga. To jest nasza misja dla świata, jaką przypomniała i powierzyła błogosławiona Maria Franciszka.

Wsłuchajmy się w Jego modlitwę i złączeni z Nim wołajmy – „Ojcze nasz…” Przypomnijmy sobie strapionych i rozczarowanych dwu uczniów w drodze do Emaus.

Cytuję opis ich doświadczenia: „Kiedy do nas mówił i wyjaśniał Słowa Pisma, serca nasze pałały radością.” Tak, uczniowie chętnie słuchali słów Zmartwychwstałego i to gdzie? na drodze!, na ulicy! Nie chcieli się z Nim rozstać, i prosili: „zostań z nami Panie, dzień się już nachyli i noc się zbliża”.

W czasie każdej Mszy św. słyszymy słowa Jezusa, „to jest Ciało Moje”. Przychodźmy często na Eucharystię, by słyszeć słowa Jezusa przemieniające chleb w Pokarm Miłości na życie wieczne i posilić się Jego zjednoczeniem z nami.

Tak naprawdę, człowiek żyje nie tylko samym chlebem. Zostań z nami Jezu z Twym Słowem, pragniemy Cię słuchać! Niech Maryja nam towarzyszy w słuchaniu Słowa. Ona odpowiedziała najpełniej: „Niech się stanie według Twego Słowa”. Myślmy o tym, kiedy słyszymy dźwięk dzwonu na „Anioł Pański”.

kapł. M. Antoni z Paryża

Żyć w zgodzie z wolą Bożą


Kapłan M. Paweł Rudnicki

- Pan Bóg jest doskonałym pedagogiem – zaczął swój wykład, zatytułowany Co nowego mariawityzm może dać jeszcze światu, kapłan prof. M. Paweł Rudnicki. Słuchaczami byli, w ostatnim dniu września, wierni warszawskiej parafii na Woli.

Dlaczego jest tak doskonały jako wychowawca? Bo wie, że ludzie nie cenią tego, co otrzymują bez własnych starań i wysiłku. Dlatego Bóg nie rozdaje swojego miłosierdzia za darmo, lecz oczekuje, że wierni sami docenią jego wartość i będą o nie prosić w swoich modlitwach. Dopiero wtedy – tłumaczył profesor – ludzie zechcą właściwie wykorzystywać Boże miłosierdzie.

Mariawici nie są pierwszymi, którzy oddają cześć Przenajświętszemu Sakramentowi i Matce Bożej pod wezwaniem Nieustającej Pomocy. Ten kult został przejęty z Kościoła chrześcijańskiego, stając się fundamentem mariawityzmu. – Ale fundament to nie cała budowla – podkreślał profesor. Najistotniejszą częścią mariawickiego gmachu jest głoszenie, by cały świat prosił o Boże miłosierdzie i aby je właściwie wykorzystywał.

W tym dziele, szczególną rolę, pojmowaną na wzór pierwszych chrześcijan, pełnią kapłani mariawiccy. Kapłan nie stoi ponad ludem, ale tylko – co mówca podkreślił - jest jego przewodnikiem. Oznacza to, że nie może wyłączać się z życia świeckiego.

Nabożeństwa w świątyni mariawickiej nie odprawia sam ksiądz czy biskup – tłumaczył profesor – ale czyni to przy współudziale każdego obecnego w kościele. Kapłan jedynie przewodniczy mszy, nie jest bowiem pośrednikiem między Bogiem a wiernymi, nie powinien więc domagać się z tytułu swojej funkcji specjalnych honorów.

Szczególna rola św. Marii Franciszki polegała na tym, że została ona wezwana do naśladowania Najświętszej Marii Panny w Jej ziemskim wcieleniu. A więc, jak i Ona, pozostawała zwyczajną kobietą, jednak żyła w niej energia Boża i tylko Panu Bogu Mateczka podlegała. Naśladowanie Jej polega więc na dążeniu do wewnętrznej świętości bez rezygnowania z codziennych obowiązków i ról społecznych, ale i bez stosowania specjalnych umartwień czy postów.

Pierwsza reguła św. Franciszka, według której działało zgromadzenie zakonne założone przez św. Marię Franciszkę, pozwalała siostrom i braciom na takie właśnie realizowanie woli Bożej w ich normalnej z pozoru egzystencji. Na tym właśnie polega udział w Dziele Miłosierdzia – tłumaczył ks. M. Paweł – by każdy przyjmował to, co daje mu Bóg i realizował w swoim życiu Jego wolę. Budowanie mariawickiego gmachu na chrześcijańskich fundamentach jest dążeniem do wewnętrznej świętości przez rozpoznawanie woli Bożej w odniesieniu do samego siebie i jej wykonywanie. Tę stale odnawianą wartość mariawityzm ofiarowuje światu.

Słuchacze chcieli wiedzieć, jak rozpoznawać wolę Bożą, by móc się nią kierować? W odpowiedzi kapłan powołał się na przykłady ze swojego długiego i twórczego życia. Przyznał, że kiedy marzył o czymś dobrym, to się spełniało, a jak o złym, to… też się spełniało, lecz w postaci karykaturalnej. Czasami więc profesor żałował, że jego marzenie się urzeczywistniło i wtedy poznawał, że wola Boża była inna niż jego własna.

H. Ś.

Olimpiada wiedzy o św. Marii Franciszce Kozłowskiej


W przeddzień Uroczystości Narodzenia św.Jana Chrzciciela i wspomnienia śś. Proroków i Patriarchów Starego Zakonu (23 czerwca 2012 r.) przy Świątyni Miłosierdzia i Miłości odbył się ogólnokościelny etap Olimpiady z wiedzy o św. Marii Franciszce.

Olimpijczycy zebrali się o godz. 10 na Mszy św., którą w Świątyni odprawił Biskup Naczelny naszego Kościoła M. Ludwik Jabłoński.

Po nabożeństwie i śniadaniu uczestniczy rozpoczęli pisanie testu. Podzieleni byli na dwie grupy: uczniów szkół podstawowych oraz gimnazjalistów. Ogółem w olimpiadzie wzięło udział 39 katechizowanych (w tym 17 ze szkół podstawowych i 22 z gimnazjalnych), pochodzący z 8 parafii. Prace sprawdzała komisja w składzie: kapł. M. Daniel Mames, kapł. M. Stanisław Bankiewicz, s. Jadwiga Znajdek, s. Beata Bartnicka, s. Małgorzata Pisarczyk.

Olimpijczyków przygotowywali katecheci: kapł. M. Stanisław Bankiewicz, kapł. M. Szczepan Orzechowski, kapł. M. Grzegoż Dróżdż, kapł. M. Zbigniew Nawara, kapł. M. Karol Babi, kapł. M. Daniel Mames, s. Jadwiga Znajdek, s. Małgorzata Pisarczyk, s. Jolanta Walak, s. Ewa Zalewska i s. Beata Bartnicka.

Finaliści etapu ogólnokościelnego - w piśmie Mariawita

M. D.

Gimnazjaliści podczas pisania testu


Ogłoszenie wyników i wręczenie nagród