Hasłem tegorocznych Ekumenicznych Dni Biblijnych są słowa z czwartego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza:
"Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Boga".
"Nie samym chlebem żyje człowiek..." - czego poza chlebem potrzeba jest nam, ludziom XXI wieku do egzystencji, do przyzwoitej egzystencji. Każdy z nas przyzna, że bardzo wiele. Kiedyś lud żądał chleba i igrzysk, oprócz jedzenia potrzebował mocnych wrażeń. Dzisiaj nie jest inaczej - mocne wrażenia w różnej formie, przynoszone przez brutalność codzienności, zawarte w zachęcaniu do zdobywania dóbr doczesnych, w przekazie telewizyjnym, internecie, w grach komputerowych, wreszcie w różnych konfliktach, niezbędne są dla wielu z nas. Mocne wrażenia i dobra materialne - sam chleb, to przecież za mało!
Czasem tylko - o wiele za rzadko - trafiamy do miejsc, w których zgromadzeni życzą sobie nawzajem chleba i miłości. Miłości Boga i miłości bliźnich, miłości do Boga i miłości do bliźnich. I dzielą się chlebem, symbolicznie wyrażając swoje dążenia do jedności, braku konfliktów, przezwyciężania podziałów.
Nam, ludziom XXI wieku, do chleba potrzeba bowiem - wbrew pozorom - przede wszystkim właśnie miłości. Co zrobić, żeby tego pokarmu, miłości i chleba, było pod dostatkiem? Pozwolić, by kierowało nami Boże Słowo.
W najpiękniejszej chyba i najbardziej uniwersalnej z modlitw, w Modlitwie Pańskiej, znajdujemy prośby o to wszystko, czego nam potrzeba. Tam jest uwzględniony szczególny chleb, chleb powszedni. Prosimy Boga Ojca: naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj.
(...) Pod określeniem chleb powszedni, zwyczajny można by powiedzieć, taki, bez którego trudno się obejść, kryją się nie tylko pokarmy dla ciała w sensie zwyczajnego jedzenia. Chleb powszedni to jedzenie, ale też miłość, życzliwość, zdrowie, praca, przyjaźń.
Do chleba powszedniego jednak z pewnością nie można zaliczyć ani luksusów, ani nawet tych nadmiernych dóbr doczesnych, bez których czasem już nie wyobrażamy sobie życia. Łapiemy kolejne etaty, bo musimy mieć jeszcze i jeszcze więcej, toniemy w niepotrzebnych długach, popadamy w konflikty, żyjemy w ciągłym stresie, mamy depresję, nie mamy czasu na nic. Modląc się o chleb powszedni, powinniśmy pamiętać, że tym chlebem powszednim chyba dla każdego z nas dzisiaj jest czas. Czas dla Boga, czas dla bliźnich, wreszcie czas dla siebie samego.
Czyżbyśmy byli coraz gorsi, coraz bardziej nieprzystępni? Czy to o nas powiedziano: "Mówią nieprawdę. Nikt nie ubolewa nad swoją złością (...) Każdy pędzi na oślep w swoim biegu, jak koń cwałujący w bitwie"? To są słowa z ósmego rozdziału Księgi proroka Jeremiasza. Wypowiedź sprzed wieków, ale jakże aktualna! Tak samo aktualne są słowa, będące myślą przewodnią tegorocznych Ekumenicznych Dni Biblijnych. "Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Boga".
Do życia potrzeba Bożego Słowa. Bez niego się nie uda, nie damy rady, załamiemy się. Nawet fizycznie syci i napojeni, dobrze odżywieni, po ludzku majętni, nie osiągniemy tego, co powinniśmy: życia w pełni, życia tu i życia w wieczności. Bez względu na stan posiadania, bogactwo czy ubóstwo, musimy mieć przede wszystkim Słowo, pochodzące z ust Boga. Ewangelista Marek pyta: "Co pomoże człowiekowi, jeśli cały świat zyska, a na swojej duszy poniesie szkodę?" (Mar 8,36)
W Księdze Powtórzonego Prawa (12,28) natomiast zawarta jest taka wskazówka: "Przestrzegaj i słuchaj tych wszystkich słów, które ja ci nakazuję, aby dobrze się powodziło tobie i twoim synom po tobie na wieki, jeżeli będziesz czynił to, co dobre i prawe w oczach Pana, Boga twego".
Modlitwa Pańska przy czwartej prośbie o chleb powszedni dodaje jeszcze jedno krótkie słowo: Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj. A z tego jednoznacznie wynika, że jeżeli chcemy, aby Bóg dawał nam ten chleb, musimy Go o niego prosić codziennie. Czy w naszym zabieganiu codziennie znajdujemy czas na modlitwę, na rozmowę z Bogiem, na czytanie i rozważanie Jego Słowa?
(...) Ile razy słyszymy od bliskich i znajomych, a ile razy sami doświadczamy tego, że rano na nic nie ma czasu, a wieczorem ledwie zdążę się przeżegnać i natychmiast zasypiam.
Nasz wielki poeta, Cyprian Kamil Norwid, napisał w jednym ze swoich wierszy:
"Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
podnoszą z ziemi przez uszanowanie
dla darów nieba, tęskno mi, Panie!"
Darami Nieba są i dary materialne, i dary duchowe. Poetycki szacunek dla kruszyny chleba, chleba jako niebiańskiego daru, nie zawsze jednak oznacza godne jego spożywanie, brak marnotrawstwa i dzielenie się z głodnym człowiekiem obok nas. Dzielenie się, a nie oddawanie tego, co nam zbywa.
Darem Nieba jest również Słowo Boże. Szacunek dla Biblii, umieszczenie jej na ważnym miejscu w domu, chwalenie się starym wydaniem Pisma Świętego czy wspominanie pobożności przodków, nie zawsze oznaczają nasze całkowite zawierzenie Bożemu Słowu i decyzję, by przenikało całe nasz
e życie.
Nie zawsze też mamy świadomość, że na świecie, a często bardzo blisko nas, żyją ludzie, którzy z różnych powodów nie mają własnej Biblii, łakną wartości duchowych, szukają, komu mogliby zaufać. Z nimi też powinniśmy się dzielić, dzielić chlebem Słowa Bożego. Mając własną Biblię, czytając ją, rozważając i według niej żyjąc, musimy pomagać, aby inni ludzie mieli Pismo św. i aby również nim żyli.
Jezus mówi do nas wszystkich: "Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do Mnie, nigdy nie będzie głodny, a kto wierzy we Mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia" (J 6,35).
(...) Czytajmy więc Biblię, żyjmy Słowem Boga dla naszego dobra, dla lepszego życia i dla naszego zbawienia. Obyśmy wszyscy zawsze pozostali wierni Słowu Bożemu i codziennie prosili Boga o chleb powszedni i pokarm duchowy. W Słowie Boga znajdziemy zaspokojenie naszego głodu: głodu wiary, głodu nadziei i głodu miłości. A także głodu życia - tego w doczesności i tego w wieczności.
Wszystkim nam zaś życzę takiej bliskości Słowa, o jakiej czytamy w Księdze Jozuego: "Niechaj nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy, aby ściśle czynić wszystko, co w niej jest napisane, bo wtedy poszczęści się twojej drodze i wtedy będzie ci się powodziło" (1,8).
Módlmy się:
Boże, który przemawiasz do nas w swoim Słowie i sprawiasz, że nasze dusze i ciała zostają nasycone, prosimy Cię, daj wszystkim ludziom na całym świecie dostęp do Twojego Słowa. Tym, którzy już posiedli ten skarb, nie pozwól zmarnować ani okruszka, ale nakłaniaj do dzielenia się z innymi. Głód Twojego Słowa jest na ziemi większy niż możemy sobie wyobrazić. Ogromne też i niewyobrażalne dla nas, sytych, jest cierpienie fizycznego głodu. Daj Panie mądrych i dobrych szafarzy duchowych i materialnych dóbr tego świata. Spraw, abyśmy pamiętali, że do życia doczesnego i wiecznego niezbędny jest chleb Twojego Słowa. Amen.
Małgorzata Platajs (Mariawita 4-6/2006)
(Kazanie, z niewielkimi skrótami, wygłoszone przez Dyrektor Towarzystwa Biblijnego w Polsce Małgorzatę Platajs podczas nabożeństwa z okazji Ekumenicznych Dni Biblijnych w ewangelicko-augsburskim kościele Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie, 8 maja 2006 r.)
|