List Pasterski Biskupa Naczelnego
Kościoła Starokatolickiego Mariawitów na Boże Narodzenie 2005 roku
Anioł powiedział do nich: Nie bójcie się! Oto przynoszę wam dobrą nowinę, radość wielką dla całego ludu. Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, który jest Chrystusem, Panem. A oto znak dla was: Znajdziecie Niemowlę zawinięte w pieluszki i położone w żłobie. Natychmiast dołączyły do anioła liczne zastępy z nieba, które wielbiły Boga i mówiły Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, których sobie upodobał.
(Łk 2,10-14)
Czcigodni Bracia Biskupi i Kapłani, Drodzy Bracia i Siostry!
Po raz kolejny pozwala nam Bóg przeżywać radosne święta Narodzenia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Gromadzimy się w te święta w kościele na modlitwie - najpierw w nocy na Pasterce, a potem na nabożeństwach w kolejne dni Święta Bożego Narodzenia - aby uczcić Syna Bożego, który stał się Człowiekiem, rodząc się z Najświętszej Maryi w cichą, świętą noc w stajence betlejemskiej. Od tego wydarzenia, które nastąpiło ponad dwa tysiące lat temu, rozpoczęło się Dzieło Zbawienia rodzaju ludzkiego. Przychodzące na świat Dziecię Jezus jest Bogiem i Człowiekiem zarazem naszym Zbawicielem. Posyłając Syna swego na świat Bóg rozpoczął ingerencję w dzieje świata, dzieje całej ludzkości i każdego człowieka. Bóg chce dla człowieka - swego stworzenia - samego istotnego dobra i szczęścia. Pan Jezus wyraził ten stosunek Boga do człowieka słowami: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,16).
Przenosimy się w te święta myślą, wiarą i miłością do tego momentu i miejsca, w którym Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas. W stajence betlejemskiej widzimy Świętą Rodzinę - Najświętszą Maryję Pannę, Dziecię, które Ona owinęła w pieluszki i położyła w żłobie oraz św. Józefa. Byli tam także pasterze, którzy pouczeni przez aniołów, przybyli, aby złożyć Panu Jezusowi pokłon i dary swego serca.
Przyjście Syna Bożego, jako Dziecię Jezus w rodzinie, uświęca związek małżeński i każdą rodzinę, podkreśla jej rangę i znaczenie dla wszystkich pokoleń rodzaju ludzkiego. Rodzące się dzieci powinny wzrastać otoczone miłością rodzicielską. W rodzinie dzieci mają uczyć się miłości do Boga i gotowości poświęcenia Mu swojego życia oraz miłości do bliźnich. Niech rodziny nasze czerpią przykład miłości, wierności oraz troskliwości wzajemnej z tej świętej Rodziny. Od Niej uczmy się, jak gorliwie wypełniać przykazania Boże, jak troszczyć się o religijne wychowanie swych dzieci, w duchu miłości do Kościoła naszego i determinacji w wypełnianiu powołania w Dziele Wielkiego Miłosierdzia.
Dzieło Zbawienia rozpoczęło się od narodzenia Pana Jezusa, a dokonało poprzez Jego życie, nauczanie, cuda, cierpienie, śmierć na drzewie krzyża i zmartwychwstanie. Wszyscy możemy być zbawieni, jeśli będziemy korzystać z sakramentów świętych ustanowionych przez Pana Jezusa. Przez nie otrzymujemy łaskę Bożą konieczną do zbawienia oraz uczciwego życia. Sakramenty święte są udzielane wiernym w Kościele przez jego szafarzy - biskupów i kapłanów. Módlmy się o nowe powołania do stanu duchownego i podejmujmy w tym względzie konkretne działania. Kładę ten problem na serce kapłanom i rodzicom. Niech miłość rodzicielska nie stwarza przeszkód dzieciom, które mają powołanie do pracy w winnicy Pańskiej - w Kościele. Wszyscy cieszymy się z tego, że mamy dobrych kapłanów, ale niepokoimy tym, że jest ich za mało. Tak się przedziwnie składa, że rodzice pozostawiają absolutną wolność swym dzieciom, gdy wybierają one świecką drogę życia i na niej niekiedy giną dla Kościoła naszego i dla samych rodziców. Ci sami rodzice mają wewnętrzne opory, gdy ich dzieci chcą iść do seminarium duchownego i na studia teologiczne, by przygotować się do pracy w Kościele. Miłość rodzicielska, która odwodzi dziecko od służby Bogu i Kościołowi nie jest dobrą miłością. Dobra miłość rodzicielska powinna pozwolić dorastającemu dziecku podjąć właściwą decyzję, co do dalszej drogi jego życia.
Drodzy Bracia i Siostry!
W 2006 roku Kościół nasz święty będzie uroczyście z dziękczynieniem obchodził setną rocznicę samodzielnego istnienia. Sto lat istnienia Kościoła Starokatolickiego Mariawitów to nasz wielki jubileusz. Żywimy nadzieję, że dla naszego Kościoła i jego wiernych będzie to miłościwy Rok Pański. Bóg odbierając od nas chwałę będzie nam błogosławił we wszystkich wysiłkach, które podejmujemy dla Jego chwały i uczczenia Najświętszej Maryi Panny.
Przypominajmy sobie i naszym dzieciom historię powstania Kościoła mariawickiego i poszczególnych parafii, po to, by umacniać się w tej wierze, którą mieli ojcowie nasi w Dzieło Wielkiego Miłosierdzia Bożego objawione św. Marii Franciszce Kozłowskiej w 1893 roku. W tym objawieniu Bóg, wobec grożącego niebezpieczeństwa ludzkości, światu i Kościołowi wskazuje, ze względu na swoje miłosierdzie, gdzie możemy szukać ratunku.
Ten ratunek jest w oddawaniu czci Panu Jezusowi ukrytemu w Przenajświętszym Sakramencie i we wzywaniu nieustającej pomocy Najświętszej Maryi Panny. Tej wiary ojców naszych się trzymajmy. Oni za wyznawanie tej wiary - oddawanie czci Panu Jezusowi w Przenajświętszym Sakramencie i Matce Bożej Nieustającej Pomocy - byli bici, znieważani, a niektórzy ponieśli męczeńską śmierć. Ich odwaga, męstwo, poświęcenie, wierność Bożemu powołaniu niech będą dla nas zobowiązaniem do podobnej wierności wobec Boga i gorliwego wypełniania obowiązków wynikających z naszej wiary i przynależności do Kościoła Starokatolickiego Mariawitów.
Gdy uczestniczyć będziemy w liturgii świętej w Pasterkę, z radością i wdzięcznością przypomnijmy sobie, że to w Kościele mariawickim, już w 1907 roku po raz pierwszy w naszym kraju Pasterka odprawiona była w naszym ojczystym, polskim języku. To dzięki naszej Założycielce, świętej Marii Franciszce i odwadze pierwszych kapłanów, mariawici stali się prekursorami reform wprowadzonych później w Kościele rzymskokatolickim. Ceńmy i kochajmy naszą świętą Matkę i wypełniajmy jej testament streszczony w słowach: "Kochajcie Przenajświętszy Sakrament".
bp M. Włodzimierz Jaworski (Mariawita 10-12/2005)